Status Prawny Krymu

Jakub Woźniak

3/3/2021


XXI wiek cechuje się niespotykanym dotychczas przepływem informacji. Jednym  ruchem palca jesteśmy w stanie z jednej strony dowiedzieć się co słychać u naszych  znajomych i czy ich kot jest zdrowy czy nie, a z drugiej co się dzieję na drugiej półkuli naszego  globu. Wydawać by się mogło, że w takich warunkach, każdy konflikt, każdy spór i  każde wydarzenie może, a nawet powinno być naświetlone ze wszystkich stron i nie  powinno skrywać przed nami żadnych tajemnic. Jednak 6 lat temu światem wstrząsnęły wydarzenia, które do dziś są trudne do wyjaśnienia. Mowa o procesie  aneksji Półwyspu Krymskiego do Federacji Rosyjskiej. W tym eseju autor skupi się na  rozwianiu wielu z tych tajemnic poprzez próbę wyjaśnienia tła oraz natury konfliktu  pomiędzy Ukrainą, a Rosją, zgłębienia międzynarodowej reakcji oraz przedstawienia  sytuacji Krymu 6 lat po referendum i akcesji do Rosji, szczególną uwagę zwracając na  jego status prawny.  

Od XV wieku władzę nad Półwyspem Krymskim sprawowało tatarskie państwo Chanat Krymski. W 1783 roku Chanat został pokonany w walkach z carską armią i w  efekcie tej porażki Rosja przejęła półwysep. Stanowił on strategiczny punkt  imperialistycznych planów cara dotyczących rządzenia na Morzu Czarnym i dlatego w  1854 roku stanowił on przedmiot konfliktu zbrojnego pomiędzy nią, a Francją oraz  Wielką Brytanią, która jest określana mianem pierwszej nowoczesnej wojny. W trakcie  panowania dynastii Romanowów na Krymem sytuacja ludności na Krymie pogarszała  się. Dlatego po udanej rewolucji komunistycznej w Rosji w 1917 roku, Krymowi udało  się odłączyć od reszty imperium, lecz już w 1920 roku Armia Czerwona odbiła  półwysep. Ustanowiona została Krymska Autonomiczna Republika Ludowa. W wyniku  II wojny światowej, a także w ramach akcji ukarania ludności tatarsko-krymskiej za  domniemaną kolaborację z nazistami, prawie 200 tysięcy ludzi zostało wysiedlonych z  Krymu w głąb Rosji. W 1954 roku wydarzyła się rzecz w historii Krymu, którą w świetle  późniejszej jego historii można nazwać najważniejszą. Mianowicie, ówczesny  sekretarz partii komunistycznej, Nikita Chruszczow włączył Krym (bez miasta  Sewastopol), w granicę Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, wyłączając  go przy tym z rosyjskiej części Związku Radzieckiego. Nie do końca są wyjaśnione motywy działania Chruszczowa. Wersja oficjalna głosiła, że był to sposób uczczenia  500-lecia ugody perejasławskiej, która w historiografii rosyjskiej jest traktowana jako  nawiązanie wiecznego sojuszu pomiędzy ludnością ukraińską i rosyjską. Druga bardzo  prawdopodobna wersja głosi, że Chruszczow oddał Krym w zamian za poparcie  ukraińskich dygnitarzy dla jego dążenia na sam szczyt partyjnej wierchuszki.  

W momencie rozpadu Związku Radzieckiego, wśród ludności Krymu zaczęły się  podnosić głosy o ponownym przyłączeniu swojej małej ojczyzny do  przekształcającego się państwa rosyjskiego. Spowodowane to było faktem żyjącej tam  w większości ludności rosyjskiej, która została ściągnięta na półwysep w celach  infrastrukturalnych. Zresztą po roku 1954 zauważalny jest rozkwit gospodarczy Krymu  związany z inwestycjami Związku Radzieckiego w kopalnictwo i winiarstwo w tamtym  rejonie. Jednym z ostatnich aktów dogorywającego już ZSRR było wydzielenie  Krymskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej na podstawie, której w  1992 utworzono osobne państwo – Republikę Krymską. Nowo powstała Ukraina, chcąc  utrzymać Krym, zgodziła się na sporą autonomię półwyspu, który od tego dnia był  rządzony przez Naczelną Radę Krymu wybieraną w osobnych wyborach. 

Po rozpadzie Związku Radzieckiego, między Ukrainą a, Rosją nawiązała się pewnego  rodzaju współpraca polityczna. Pierwsze rządy na Ukrainie były stosunkowo  przychylne Rosji. Spowodowane to było kryzysem ekonomicznym, który nawiedził ich  wschodniego sąsiada pod koniec XX wieku oraz dosyć łagodnym przysposobieniem Prezydenta Rosji, Borysa Jelcyna, w sprawach zagranicznych. Nie stanowiła więc ona 

zagrożenia i jeszcze nie snuła swoich mocarstwowych planów. Na bazie tego w 1994 roku podpisano memorandum budapesztańskie. Dokument ten miał zapewnić brak  ingerencji w terytorialną spójność Ukrainy przez Rosję, Stany Zjednoczone oraz  Wielką Brytanię, w zamian za przekazanie Rosji pocisków nuklearnych oraz  przystąpienie Ukrainy do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. W świetle  późniejszych wydarzeń na Krymie jest to dokument niezwykle ważny bowiem stanowi  on punkt wyjścia do krytyki zachowania Federacji Rosyjskiej na forum  międzynarodowym. W 2004 roku na wskutek spadku popularności Prezydent Ukrainy, 

Leonid Kuczma, wykonał zwrot w stronę Rosji licząc na utrzymanie stanowiska dla  swojego bloku politycznego. To oraz sfałszowanie wyborów prezydenckich  spowodowało wybuch pomarańczowej rewolucji, czyli proeuropejskiej fali protestów  na Ukrainie. Zakończyła się ona ustanowieniem nowych rządów, które przedstawiały  się jako te żądające oddalenia się od Moskwy i zwrócenie się ku zachodowi. Później  na skutek afery korupcyjnej władzę przejął blok o odwrotnej orientacji politycznej,  reprezentowany przez nowego prezydenta Wiktora Janukowycza. Współpraca z Rosją  rządzoną przez Wladimira Putina zacieśniła się. Pod koniec listopada 2013 roku Wiktor  Janukowycz nie podpisał umowy zacieśniającej współpracy Ukrainy z Unią  Europejską. Wywołało to kolejną falę zamieszek na tle proeuropejskim. Ich rezultatem  było usunięcie prezydenta z urzędu. To wtedy Federacja Rosyjska podjęła decyzję o  przejęciu Krymu. 

23 lutego 2014 roku na Krymie odbyły się demonstracje. Jedna, w Symferopolu popierająca dokonujące się przejęcie władzy przez proeuropejskie ugrupowania.  Druga w Sewastopolu szła z okrzykami „Putin naszym prezydentem”. Protestowali  przeciwko nowej, ukraińskiej władzy, żądali utworzenia obywatelskich formacji  samoobrony i zrywali ukraińskie flagi z budynków publicznych. Do grupy protestującej  dołączyli ludzie powiązani z rosyjskim gangiem motocyklowym Wilki Nocy, którzy  zaczęli przejmować i blokować dostęp do coraz większej ilości budynków urzędowych  na terenie Półwyspu Krymskiego. W kolejnych dniach na terenie Krymu dostrzegano  coraz więcej transportów wojskowych na rosyjskich rejestracjach, ale bez oznaczeń rosyjskiej armii. 27 lutego prorosyjska bojówka, bardzo dobrze zaopatrzona w  najnowsze rosyjskie militaria, przejęła budynek Krymskiego Parlamentu, który  dotychczasowo popierał nowo powstały rząd w Kijowie i starał się tłumić prorosyjskie  nastroje w regionie. Najprawdopodobniej pod groźbą użycia broni, obecni w budynku  członkowie parlamentu głosowali nad powołaniem nowego prezesa rady ministrów  Autonomii Krymskiej, którym został prorosyjski Sergiej Aksjonow oraz ustanowieniem  referendum nad rozszerzeniem autonomii Krymu. Uchwalono także, że nadal  prawomocnym prezydentem Ukrainy jest Wiktor Janukowycz. Dzień później  prorosyjskie siły, które zaczęły być nazywane „zielonymi ludkami” od koloru munduru  i braku oznaczeń militarnych, przejęły największe lotnisko na półwyspie i wieżę  telewizyjną, a Wilki Nocy kontynuowały ataki na budynki urzędowe.  

W marcu Rosja zaczęła oficjalną interwencję wojskową na prośbę Sergieja Aksjonowa  w celu „normalizacji społeczno-politycznej sytuacji w tym regionie”. Ukraińskie siły 

zgromadzone na półwyspie zaczęły się masowo poddawać lub przechodzić na stronę  rosyjską, a sam konsulat rosyjski w Sewastopolu zaczął wydawać rosyjskie  obywatelstwa tamtejszej ludności. 6 marca, pierwotnie zaplanowane na 30 marca,  referendum zostało przesunięte na 16 dzień tego miesiąca, a ono samo przestało  dotyczyć poszerzenia autonomii, a zaczęło dotyczyć akcesji Krymu do Rosji. Według  wywiadu ukraińskiego 7 marca siły rosyjskie w regionie wynosiły około 30 tysięcy  żołnierzy. 11 marca Republika Krymska ogłosiła niepodległość. 16 marca odbyło się  referendum. Według prorosyjskich źródeł frekwencja wynosiła 83% uprawnionych do  głosowania, a 98% głosujących opowiedziało się za dołączeniem Krymu do Rosji.  Referendum odbyło się bez udziału obserwatorów organizacji międzynarodowych.  Funkcję tę pełnili członkowie ultraprawicowych partii z całej Europy. Ponadto wziąć  udział w referendum mógł wziąć każdy kto znajdował się ówcześnie na terenie Krymu  co może stawiać w wątpliwość nie tylko legalność referendum, ale też sam jego wynik.  Zdaniem byłego członka Rady Praw Człowieka przy urzędzie Prezydenta Rosji,  Jewgienija Bobrowa, najprawdopodobniej maksymalnie 30% rzeczywistych  mieszkańców Krymu głosowała za dołączeniem swojej małej ojczyzny do Federacji  Rosyjskiej. 20 marca 2014 Krym dołączył do Federacji Rosyjskiej. Wojska i flota  ukraińska opuściła Krym. 29 marca na Krymie zmieniono strefę czasową na tę, która  obowiązuje w Moskwie. Przyjęto rubla jako oficjalną walutę.  

Jak widać po opisanej przez autora osi czasowej, wydarzenia na Półwyspie Krymskim  miały niesamowicie dynamiczny charakter. W ciągu ledwie ponad miesiąca Rosja  opanowała terytorium o powierzchni 26 tys. Km2. W samą akcję zaangażowane były  siły, o których świat jeszcze do tamtego dnia nie słyszał. Budynki rządowe blokowane  przez gang motocyklowy, oddziały wojska otaczane przez bojówkarzy uzbrojonych w  najnowsze zdobycze technologii militarnej, regularna armia nie posługujące się  żadnymi oznaczeniami, które wiązały by je z krajem ich pochodzenia, to siły, którymi  Rosja przejęła ważny dla historii skrawek Europy. Można posunąć się do stwierdzenia,  że tak jak w XIX wieku w trakcie wojny krymskiej Europa zadziwiła świat zasięgiem  swojej broni, a także bronią maszynową, tak na tym samym terenie, ponad 150 lat  później, Rosja zadziwiła Europę swoją doktryną wojny hybrydowej i informacyjnej.  

Po aneksji Federacja Rosyjska szybko zaczęła proces nacjonalizacji tamtejszej  gospodarki. Przedsiębiorstwa, które należały do rosyjskich biznesmenów były  skupywane za drobne wynagrodzenia, a Ukraińskim pryncypałom nie było uiszczane  żadne odszkodowanie. Spora część populacji Krymu opuściła targany niepokojami  półwysep i udała się w kierunku wielkich rosyjskich miast takich jak Moskwa lub  Rostów. Sam półwysep został połączony z kontynentalną Rosją poprzez najdłuższy w  Europie, 19 kilometrowy most nad Cieśniną Kerczeńską. Zdaniem autora jest to  symbol dominacji rosyjskiej nad tym regionem. Sam pomysł mostu został  zapoczątkowany już przez Józefa Stalina w latach 40. XX wieku, ale na wskutek II  Wojny Światowej, a także wielu innych czynników, pomysł zarzucono. Powrócono do  niego po dojściu do władzy Wiktora Janukowycza i zacieśnieniu więzi pomiędzy Rosją  i Ukrainą. Zaczął się proces dokumentacji projektu międzynarodowego mostu i pod  koniec 2013 roku wbudowano kamień węgielny pod jego budowę. Po zdecydowanym  pogorszeniu się relacji obydwu państw i przejęciu przez Rosję Krymu, most nad  cieśniną Kerczeńską stał się priorytetem dla gabinetu Wladimira Putina. Most, który  miał być symbolem współpracy między państwami, stał się symbolem dominacji  jednego z nich. Oddana do użytku samochodowego w 2018 roku, górująca nad  Cieśniną Kerczeńską, stanowiąca granicę między Morzem Czarnym, a Morzem 

Azowskim, przeprawa czeka na otwarcie linii kolejowej, która w jeszcze większym  stopniu ma podkreślić fakt, że Półwysep Krymski już należy do Rosji.  

Jednak większość świata nie podziela zdania Federacji Rosyjskiej. Oprócz wojny,  którą toczyły Wilki Nocy i „zielone ludki”, w ogromnej batalii z innymi państwami wzięła  udział rosyjska dyplomacja. Tak jak można wskazać jasnego zwycięzcę konfliktu  militarnego, tak jeżeli chodzi o konflikt dyplomatyczny stoczony na forum  międzynarodowym, jest to niezwykle trudne. Autor w dalszej części tego tekstu stawia  sobie za zadanie rozwiązanie tego problemu wskazując na szereg działań podjętych  przez społeczność międzynarodową i ich rezultat. Ponadto podda rozważaniom  zarzuty innych państw względem Rosji przez pryzmat umów międzynarodowych i  aktów prawa międzynarodowego. W swoim tekście poruszy także kwestię napięcia w  Cieśninie Kerczeńskiej w 2018 roku i zestawi je z odpowiednimi artykułami Konwencji  Narodów Zjednoczonych o Prawie Morza z Montego Bay. To wszystko będzie miało  na celu odpowiedzeniu na pytanie o status prawny Krymu, a także próbie przewidzeniu  jak będzie wyglądała przyszłość dotychczasowych rozwiązań międzynarodowych.  

Dokumentem, który stanowi podstawę dla postawy obranej przez większość  społeczeństwa międzynarodowego jest niewiążąca rezolucja Walnego Zgromadzenia  Organizacji Narodów Zjednoczonych z 27 marca 2014, nakazująca państwom  członkowskim nie uznawanie referendum w sprawie odłączenia się Krymu od Ukrainy  i dołączenia do Rosji. Rezolucja odwołuje się do jednego z postanowień Karty  Narodów Zjednoczonych dotyczących chronienia jedności i spójności terytorialnej  państw członkowskich. Ponadto rezolucja zwraca uwagę na to, że Rosja  zobowiązywała się do nieatakowania Ukrainy w ramach Memorandum  Budapesztańskiego z 1994 roku oraz Paktowi o Przyjaźni, Współpracy i Partnerstwie  zawartym między tymi państwami w 1997. Debata nad rezolucją była niezwykle  burzliwa i zakończyła się wynikiem 100 głosów za, 11 przeciw i 58 państw wstrzymało  się od głosowania. 24 państwa członkowskie nie wzięły udziału w głosowaniu. W  ramach debaty Ukraina odwoływała się do umów międzynarodowych, a także do  Deklaracji Zasad Prawa Międzynarodowego oraz drugiego artykułu Karty Narodów  Zjednoczonych. Rosja powoływała się na prawo do ochrony własnych obywateli oraz  próbowała przekonać forum o wyższości prawa do samostanowienia mieszkańców  Krymu. Ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Samantha Power  przekonywała, że „przymus nie może być środkiem prowadzącym do  samostanowienia” po czym dodała, że „granice nie są tylko subtelną sugestią”. Wyniki  głosowania nad tą rezolucją moralnym zwycięstwem Rosji okrzyknął jej ambasador  przy ONZ Witalij Churkin, sugerując, że fakt, że ponad połowa państw członkowskich  nie zaakceptowała tej rezolucji jest budujący i świadczy o poszanowaniu prawa do  samostanowienia. W trakcie całej dyskusji na temat Krymu, szef rosyjskiej dyplomacji  Siergiej Ławrow argumentował, że zobowiązaniem Memoranda Budapesztańskiego  było nieużywanie pocisków atomowych w przypadku konfliktu z Ukrainą co szybko  zostało określone przez społeczność międzynarodową jako kłamstwo. Władimir Putin  zarzekał się, że Memorandum Budapesztańskie podpisywane było z Ukrainą, a w  chwili aneksji Krymu, ten był osobnym, autonomicznym bytem państwowościowym. 

Kolejnym skutkiem międzynarodowym spowodowanym przez aneksję Krymu przez  Rosję są sankcje ekonomiczne wprowadzone przez wiele państw. Kary były  implementowane w 3 etapach. Pierwszy rozpoczął się wraz z udokumentowaniem  obecności rosyjskiego wojska na Krymie. Na początku sankcje wprowadziły Stany 

Zjednoczone dla ludzi zaangażowanych w sytuację na półwyspie zabraniając im  wstępu do Stanów Zjednoczonych i mrożąc ich amerykańskie konta bankowe. Po  referendum 16 marca sankcje wprowadziła Unia Europejska, Kanada oraz Japonia.  Jednak wszystkie dotyczyły osób indywidualnych w tym przedstawicieli rosyjskiego  parlamentu i biznesmenów. Sankcjami politycznymi było zawieszenie Rosji prawa do  głosowania w Radzie Europy oraz zawieszenie w członkostwie w grupie G8. Po agresji  Rosji na Donbas zostały zaimplementowane sankcje ekonomiczne, dotyczące już  poszczególnych części gospodarki Federacji Rosyjskiej. Wiele państw wprowadziło  ograniczenia handlu z Rosją, które w ostateczności doprowadziły ją do kryzysu  ekonomicznego w 2015-2016 roku. Według Wladimira Putina sankcje oraz  manipulowanie cenami ropy i gazu przez Stany Zjednoczone doprowadziły Rosję do  utraty ponad 500 miliardów dolarów. Rosja w obliczu kar i blokad nie pozostawała  bierna. Ona także starała się rywalizować z państwami zachodnimi wprowadzając  indywidualne zakazy podróżowania do kraju, ograniczając import własnych towarów i  działania międzynarodowych korporacji na własnym terytorium. Unia Europejska na  wskutek własnych oraz rosyjskich ograniczeń straciła blisko 100 miliardów dolarów,  które rozkładają się na 27 państw członkowskich. Powoduje to straty gospodarcze wśród nich i podnoszą się głosy w całej Europie za zdjęciem wciąż trwających sankcji, gdyż zaczęły one bardziej szkodzić Europie niż Rosji. 

25 listopada 2018 rosyjskie FSB otworzyło ogień i pojmało trzy ukraińskie okręty  podróżujące z Morza Czarnego nad Morze Azowskie przez Cieśninę Kerczeńską.  Rejon ten międzynarodowo jest uznawany za strefę transgraniczną, ponieważ nie jest  uznawana aneksja Krymu przez Rosję. Jednak Rosja traktuje ten fragment jako  własne wody terytorialne. Na podstawie dokumentu z 2003 roku Cieśnina Kerczeńska  i Morze Azowskie miały być strefą wolną, nienależącą do żadnego z państw. Jednak  Rosja odparła, że umowa dotyczyła tylko Morza Azowskiego, a więc przepływając  okrętami wojennymi przez Cieśninę Kerczeńską, bez pozwolenia, Ukraina narusza  wody terytorialne Rosji, powołując się na Konwencję o Prawie Morza i artykuły §38 i  §44. Obawiając się inwazji Ukraina wprowadziła na terenie niektórych okręgów stan  wojenny. Putin zarzucał prezydentowi Ukrainy Petrowi Poroszence, że chce tą akcją  zdobyć popularność w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Krymski  sąd skazał marynarzy z 3 okrętów na 60-dniowy areszt. Z czasem został uruchomiony  tranzyt handlowy przez Cieśninę. 25 maja 2019 roku Międzynarodowy Trybunał Prawa  Morza zdecydował, że Rosja musi zwrócić zatrzymane okręty Ukrainie. Zatrzymani  marynarze zostali wypuszczeni z moskiewskiego więzienia w listopadzie 2019 roku.  Organizacja Narodów Zjednoczonych wydała rezolucję nakłaniającą Rosję do  wycofania sił z Krymu i wschodniej Ukrainy, która była pokłosiem zatrzymania trzech  okrętów. Incydent na Cieśninie Kerczeńskiej okazał się być niczym więcej jak pokazem  siły w regionie i próbą udowodnienia, kto jest władcą tamtejszych lądów i mórz. Rosja  nie wycofała swoich sił ani z Donbasu, ani z Krymu. Mimo stanowczych rezolucji  Organizacji Narodów Zjednoczonych i amerykańskich lotniskowców wpływających na  Morze Czarne.  

Jeżeli chodzi o kwestie ekonomiczną Rosja bardzo mocno ucierpiała poprzez kryzysy  wizerunkowe powiązane z jej ekspansją na Krym i wschodnią Ukrainę. Rosja nie była  na początku w stanie skutecznie odpowiedzieć na implementowane na nią sankcję co  sprawiło, że straciła ogromną ilość pieniędzy oraz wpadła w kryzys gospodarczy,  którego efekty odczuwa do dzisiaj. Jednak wziąwszy pod uwagę upływ czasu, straty  państw, które te sankcje chętnie implementowały w 2014 i 2015 roku, podnoszącą się 

gospodarkę Federacji Rosyjskiej możemy wnioskować, że z czasem ta sytuacja  przemieni się w remis. Gdy państwa Unii Europejskiej zaczną się wycofywać z sankcji,  co jest bardzo prawdopodobne w obliczu kryzysu związanego z epidemią COVID-19,  będzie to znak dla Rosji, że świat już zapomina o ich agresji.  

Dyplomacja rosyjska jest uważana za jedną z najlepszych na świecie. W sposób  niezwykle zręczny potrafi zjednywać sobie sojuszników i osiągać zamierzone cele.  Nawet jeżeli ostatecznie nie uda się osiągnąć tych intencji, to i tak dyplomaci tego  państwa potrafią przekuć swoje potknięcie w sukces. Znakomicie to oddał konflikt na  Krymie. W obliczu jawnych naruszeń Karty Narodów Zjednoczonych, Deklaracji Zasad  Prawa Międzynarodowego o nieużywaniu siły oraz wielu bilateralnych umów z  Ukrainą, Rosję nie spotkały realne konsekwencje. Owszem, społeczność  międzynarodowa uznaje, że Krym nie jest rosyjski, wykluczyła Rosję z grupy państw  G8, zawiesiła prawo głosowania w Radzie Europy oraz wydała rezolucje potępiające  jej działania, to na koniec dnia liczy się to, że Rosja pokazała swoją siłę, zdobyła nowe  terytorium i nie wybuchł z tego powodu globalny konflikt.  

Nasze rozważania na temat statusu prawnego Krymu zacznijmy od stanowiska  prezentowanego przez Ukrainę oraz gro forum międzynarodowego. Półwysep Krymski  jest częścią Ukrainy, która bezprawnie okupowana jest przez Federację Rosyjską.  Stanowisko to oparte jest na uznaniu za nielegalny akt niepodległości Krymu i oparte  na nim referendum akcesyjne do Federacji Rosyjskiej. De iure Autonomiczna  Republika Krymu cały czas jest częścią Ukrainy. Rosja oraz państwa takie jak  Afganistan, Kuba, Nikaragua, Korea Północna, Syria, Wenezuela i Białoruś twierdzą,  że ludność Krymu ma prawo do samostanowienia i przez to, że wybrała w  demokratycznym referendum bycie częścią Federacji Rosyjskiej za taką ją należy  uznać. Ponadto dodają, że w 2010 roku Kosowo wystosowało niemalże identyczny akt  niepodległości do tego, który 4 lata później został ogłoszony na Krymie, i został on  uznany za legalny przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Nie da się ukryć,  że dzisiaj na Półwyspie Krymskim mówi się w języku rosyjskim, płaci się rosyjskimi  rublami, posługuje się rosyjskim czasem i ogląda się rosyjską telewizję. Władzę  ustawodawczą sprawuje krymski parlament z prorosyjską orientacją, na czele władzy  wykonawczej stoi cały czas Siergiej Aksjonow, a sprawiedliwość wymierzają sądy  podległe Konstytucji Republiki Krymskiej i Konstytucji Federacji Rosyjskiej. Na granicy Krymu z Ukrainą odbywają się bardzo szczegółowe kontrole podczas gdy Rosję z  Krymem łączy nowoczesny, wybudowany za rosyjskie ruble, najdłuższy most w  Europie po którym przebiega autostrada, a wkrótce także linia kolejowa. Skalę  integracji Krymu z państwem rosyjskim obrazuje szereg ankiet przeprowadzonych  przez zespół prowadzony przez prof. Gwendolyn Sasse. Pomimo utrudnień  związanych z dostępem do tamtejszych terenów udało się w 2017 roku zbadać opinię  publiczną ludności krymskiej. 86% populacji twierdziło, że gdyby referendum odbyło  się wtedy to wynik pozostałby taki sam. Ponad połowa ankietowanych twierdzi, że  Ukraina zaniedbała ten region, chociaż pod rosyjską władzą ich status ekonomiczny  uległ pogorszeniu. Wieńcząc, autor pragnie zauważyć, że ta gra pozorów, którą  stoczyła Rosja w 2014 roku ma tak naprawdę jednego, pełnego zwycięzcę – Wladimira  Putina. Pokazał swoją siłę militarną i organizacyjną. Wykazał się niewzruszalnością na  forum międzynarodowym. Każdy problem gospodarczy w państwie był pokazywany  przez państwową telewizję jako zemsta „paskudnych” zachodnich państw. Krym stał  się tylko ofiarą Putina i pomimo posiadania statusu prawnego republiki autonomicznej,  ale zależnej względnej Ukrainy, tak de facto z dnia na dzień staję się coraz bardziej  inkorporowany przez putinowską Rosję.