Status Prawny Krymu
Jakub Woźniak
XXI wiek cechuje się niespotykanym dotychczas przepływem informacji. Jednym ruchem palca jesteśmy w stanie z jednej strony dowiedzieć się co słychać u naszych znajomych i czy ich kot jest zdrowy czy nie, a z drugiej co się dzieję na drugiej półkuli naszego globu. Wydawać by się mogło, że w takich warunkach, każdy konflikt, każdy spór i każde wydarzenie może, a nawet powinno być naświetlone ze wszystkich stron i nie powinno skrywać przed nami żadnych tajemnic. Jednak 6 lat temu światem wstrząsnęły wydarzenia, które do dziś są trudne do wyjaśnienia. Mowa o procesie aneksji Półwyspu Krymskiego do Federacji Rosyjskiej. W tym eseju autor skupi się na rozwianiu wielu z tych tajemnic poprzez próbę wyjaśnienia tła oraz natury konfliktu pomiędzy Ukrainą, a Rosją, zgłębienia międzynarodowej reakcji oraz przedstawienia sytuacji Krymu 6 lat po referendum i akcesji do Rosji, szczególną uwagę zwracając na jego status prawny.
Od XV wieku władzę nad Półwyspem Krymskim sprawowało tatarskie państwo Chanat Krymski. W 1783 roku Chanat został pokonany w walkach z carską armią i w efekcie tej porażki Rosja przejęła półwysep. Stanowił on strategiczny punkt imperialistycznych planów cara dotyczących rządzenia na Morzu Czarnym i dlatego w 1854 roku stanowił on przedmiot konfliktu zbrojnego pomiędzy nią, a Francją oraz Wielką Brytanią, która jest określana mianem pierwszej nowoczesnej wojny. W trakcie panowania dynastii Romanowów na Krymem sytuacja ludności na Krymie pogarszała się. Dlatego po udanej rewolucji komunistycznej w Rosji w 1917 roku, Krymowi udało się odłączyć od reszty imperium, lecz już w 1920 roku Armia Czerwona odbiła półwysep. Ustanowiona została Krymska Autonomiczna Republika Ludowa. W wyniku II wojny światowej, a także w ramach akcji ukarania ludności tatarsko-krymskiej za domniemaną kolaborację z nazistami, prawie 200 tysięcy ludzi zostało wysiedlonych z Krymu w głąb Rosji. W 1954 roku wydarzyła się rzecz w historii Krymu, którą w świetle późniejszej jego historii można nazwać najważniejszą. Mianowicie, ówczesny sekretarz partii komunistycznej, Nikita Chruszczow włączył Krym (bez miasta Sewastopol), w granicę Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, wyłączając go przy tym z rosyjskiej części Związku Radzieckiego. Nie do końca są wyjaśnione motywy działania Chruszczowa. Wersja oficjalna głosiła, że był to sposób uczczenia 500-lecia ugody perejasławskiej, która w historiografii rosyjskiej jest traktowana jako nawiązanie wiecznego sojuszu pomiędzy ludnością ukraińską i rosyjską. Druga bardzo prawdopodobna wersja głosi, że Chruszczow oddał Krym w zamian za poparcie ukraińskich dygnitarzy dla jego dążenia na sam szczyt partyjnej wierchuszki.
W momencie rozpadu Związku Radzieckiego, wśród ludności Krymu zaczęły się podnosić głosy o ponownym przyłączeniu swojej małej ojczyzny do przekształcającego się państwa rosyjskiego. Spowodowane to było faktem żyjącej tam w większości ludności rosyjskiej, która została ściągnięta na półwysep w celach infrastrukturalnych. Zresztą po roku 1954 zauważalny jest rozkwit gospodarczy Krymu związany z inwestycjami Związku Radzieckiego w kopalnictwo i winiarstwo w tamtym rejonie. Jednym z ostatnich aktów dogorywającego już ZSRR było wydzielenie Krymskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej na podstawie, której w 1992 utworzono osobne państwo – Republikę Krymską. Nowo powstała Ukraina, chcąc utrzymać Krym, zgodziła się na sporą autonomię półwyspu, który od tego dnia był rządzony przez Naczelną Radę Krymu wybieraną w osobnych wyborach.
Po rozpadzie Związku Radzieckiego, między Ukrainą a, Rosją nawiązała się pewnego rodzaju współpraca polityczna. Pierwsze rządy na Ukrainie były stosunkowo przychylne Rosji. Spowodowane to było kryzysem ekonomicznym, który nawiedził ich wschodniego sąsiada pod koniec XX wieku oraz dosyć łagodnym przysposobieniem Prezydenta Rosji, Borysa Jelcyna, w sprawach zagranicznych. Nie stanowiła więc ona
zagrożenia i jeszcze nie snuła swoich mocarstwowych planów. Na bazie tego w 1994 roku podpisano memorandum budapesztańskie. Dokument ten miał zapewnić brak ingerencji w terytorialną spójność Ukrainy przez Rosję, Stany Zjednoczone oraz Wielką Brytanię, w zamian za przekazanie Rosji pocisków nuklearnych oraz przystąpienie Ukrainy do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. W świetle późniejszych wydarzeń na Krymie jest to dokument niezwykle ważny bowiem stanowi on punkt wyjścia do krytyki zachowania Federacji Rosyjskiej na forum międzynarodowym. W 2004 roku na wskutek spadku popularności Prezydent Ukrainy,
Leonid Kuczma, wykonał zwrot w stronę Rosji licząc na utrzymanie stanowiska dla swojego bloku politycznego. To oraz sfałszowanie wyborów prezydenckich spowodowało wybuch pomarańczowej rewolucji, czyli proeuropejskiej fali protestów na Ukrainie. Zakończyła się ona ustanowieniem nowych rządów, które przedstawiały się jako te żądające oddalenia się od Moskwy i zwrócenie się ku zachodowi. Później na skutek afery korupcyjnej władzę przejął blok o odwrotnej orientacji politycznej, reprezentowany przez nowego prezydenta Wiktora Janukowycza. Współpraca z Rosją rządzoną przez Wladimira Putina zacieśniła się. Pod koniec listopada 2013 roku Wiktor Janukowycz nie podpisał umowy zacieśniającej współpracy Ukrainy z Unią Europejską. Wywołało to kolejną falę zamieszek na tle proeuropejskim. Ich rezultatem było usunięcie prezydenta z urzędu. To wtedy Federacja Rosyjska podjęła decyzję o przejęciu Krymu.
23 lutego 2014 roku na Krymie odbyły się demonstracje. Jedna, w Symferopolu popierająca dokonujące się przejęcie władzy przez proeuropejskie ugrupowania. Druga w Sewastopolu szła z okrzykami „Putin naszym prezydentem”. Protestowali przeciwko nowej, ukraińskiej władzy, żądali utworzenia obywatelskich formacji samoobrony i zrywali ukraińskie flagi z budynków publicznych. Do grupy protestującej dołączyli ludzie powiązani z rosyjskim gangiem motocyklowym Wilki Nocy, którzy zaczęli przejmować i blokować dostęp do coraz większej ilości budynków urzędowych na terenie Półwyspu Krymskiego. W kolejnych dniach na terenie Krymu dostrzegano coraz więcej transportów wojskowych na rosyjskich rejestracjach, ale bez oznaczeń rosyjskiej armii. 27 lutego prorosyjska bojówka, bardzo dobrze zaopatrzona w najnowsze rosyjskie militaria, przejęła budynek Krymskiego Parlamentu, który dotychczasowo popierał nowo powstały rząd w Kijowie i starał się tłumić prorosyjskie nastroje w regionie. Najprawdopodobniej pod groźbą użycia broni, obecni w budynku członkowie parlamentu głosowali nad powołaniem nowego prezesa rady ministrów Autonomii Krymskiej, którym został prorosyjski Sergiej Aksjonow oraz ustanowieniem referendum nad rozszerzeniem autonomii Krymu. Uchwalono także, że nadal prawomocnym prezydentem Ukrainy jest Wiktor Janukowycz. Dzień później prorosyjskie siły, które zaczęły być nazywane „zielonymi ludkami” od koloru munduru i braku oznaczeń militarnych, przejęły największe lotnisko na półwyspie i wieżę telewizyjną, a Wilki Nocy kontynuowały ataki na budynki urzędowe.
W marcu Rosja zaczęła oficjalną interwencję wojskową na prośbę Sergieja Aksjonowa w celu „normalizacji społeczno-politycznej sytuacji w tym regionie”. Ukraińskie siły
zgromadzone na półwyspie zaczęły się masowo poddawać lub przechodzić na stronę rosyjską, a sam konsulat rosyjski w Sewastopolu zaczął wydawać rosyjskie obywatelstwa tamtejszej ludności. 6 marca, pierwotnie zaplanowane na 30 marca, referendum zostało przesunięte na 16 dzień tego miesiąca, a ono samo przestało dotyczyć poszerzenia autonomii, a zaczęło dotyczyć akcesji Krymu do Rosji. Według wywiadu ukraińskiego 7 marca siły rosyjskie w regionie wynosiły około 30 tysięcy żołnierzy. 11 marca Republika Krymska ogłosiła niepodległość. 16 marca odbyło się referendum. Według prorosyjskich źródeł frekwencja wynosiła 83% uprawnionych do głosowania, a 98% głosujących opowiedziało się za dołączeniem Krymu do Rosji. Referendum odbyło się bez udziału obserwatorów organizacji międzynarodowych. Funkcję tę pełnili członkowie ultraprawicowych partii z całej Europy. Ponadto wziąć udział w referendum mógł wziąć każdy kto znajdował się ówcześnie na terenie Krymu co może stawiać w wątpliwość nie tylko legalność referendum, ale też sam jego wynik. Zdaniem byłego członka Rady Praw Człowieka przy urzędzie Prezydenta Rosji, Jewgienija Bobrowa, najprawdopodobniej maksymalnie 30% rzeczywistych mieszkańców Krymu głosowała za dołączeniem swojej małej ojczyzny do Federacji Rosyjskiej. 20 marca 2014 Krym dołączył do Federacji Rosyjskiej. Wojska i flota ukraińska opuściła Krym. 29 marca na Krymie zmieniono strefę czasową na tę, która obowiązuje w Moskwie. Przyjęto rubla jako oficjalną walutę.
Jak widać po opisanej przez autora osi czasowej, wydarzenia na Półwyspie Krymskim miały niesamowicie dynamiczny charakter. W ciągu ledwie ponad miesiąca Rosja opanowała terytorium o powierzchni 26 tys. Km2. W samą akcję zaangażowane były siły, o których świat jeszcze do tamtego dnia nie słyszał. Budynki rządowe blokowane przez gang motocyklowy, oddziały wojska otaczane przez bojówkarzy uzbrojonych w najnowsze zdobycze technologii militarnej, regularna armia nie posługujące się żadnymi oznaczeniami, które wiązały by je z krajem ich pochodzenia, to siły, którymi Rosja przejęła ważny dla historii skrawek Europy. Można posunąć się do stwierdzenia, że tak jak w XIX wieku w trakcie wojny krymskiej Europa zadziwiła świat zasięgiem swojej broni, a także bronią maszynową, tak na tym samym terenie, ponad 150 lat później, Rosja zadziwiła Europę swoją doktryną wojny hybrydowej i informacyjnej.
Po aneksji Federacja Rosyjska szybko zaczęła proces nacjonalizacji tamtejszej gospodarki. Przedsiębiorstwa, które należały do rosyjskich biznesmenów były skupywane za drobne wynagrodzenia, a Ukraińskim pryncypałom nie było uiszczane żadne odszkodowanie. Spora część populacji Krymu opuściła targany niepokojami półwysep i udała się w kierunku wielkich rosyjskich miast takich jak Moskwa lub Rostów. Sam półwysep został połączony z kontynentalną Rosją poprzez najdłuższy w Europie, 19 kilometrowy most nad Cieśniną Kerczeńską. Zdaniem autora jest to symbol dominacji rosyjskiej nad tym regionem. Sam pomysł mostu został zapoczątkowany już przez Józefa Stalina w latach 40. XX wieku, ale na wskutek II Wojny Światowej, a także wielu innych czynników, pomysł zarzucono. Powrócono do niego po dojściu do władzy Wiktora Janukowycza i zacieśnieniu więzi pomiędzy Rosją i Ukrainą. Zaczął się proces dokumentacji projektu międzynarodowego mostu i pod koniec 2013 roku wbudowano kamień węgielny pod jego budowę. Po zdecydowanym pogorszeniu się relacji obydwu państw i przejęciu przez Rosję Krymu, most nad cieśniną Kerczeńską stał się priorytetem dla gabinetu Wladimira Putina. Most, który miał być symbolem współpracy między państwami, stał się symbolem dominacji jednego z nich. Oddana do użytku samochodowego w 2018 roku, górująca nad Cieśniną Kerczeńską, stanowiąca granicę między Morzem Czarnym, a Morzem
Azowskim, przeprawa czeka na otwarcie linii kolejowej, która w jeszcze większym stopniu ma podkreślić fakt, że Półwysep Krymski już należy do Rosji.
Jednak większość świata nie podziela zdania Federacji Rosyjskiej. Oprócz wojny, którą toczyły Wilki Nocy i „zielone ludki”, w ogromnej batalii z innymi państwami wzięła udział rosyjska dyplomacja. Tak jak można wskazać jasnego zwycięzcę konfliktu militarnego, tak jeżeli chodzi o konflikt dyplomatyczny stoczony na forum międzynarodowym, jest to niezwykle trudne. Autor w dalszej części tego tekstu stawia sobie za zadanie rozwiązanie tego problemu wskazując na szereg działań podjętych przez społeczność międzynarodową i ich rezultat. Ponadto podda rozważaniom zarzuty innych państw względem Rosji przez pryzmat umów międzynarodowych i aktów prawa międzynarodowego. W swoim tekście poruszy także kwestię napięcia w Cieśninie Kerczeńskiej w 2018 roku i zestawi je z odpowiednimi artykułami Konwencji Narodów Zjednoczonych o Prawie Morza z Montego Bay. To wszystko będzie miało na celu odpowiedzeniu na pytanie o status prawny Krymu, a także próbie przewidzeniu jak będzie wyglądała przyszłość dotychczasowych rozwiązań międzynarodowych.
Dokumentem, który stanowi podstawę dla postawy obranej przez większość społeczeństwa międzynarodowego jest niewiążąca rezolucja Walnego Zgromadzenia Organizacji Narodów Zjednoczonych z 27 marca 2014, nakazująca państwom członkowskim nie uznawanie referendum w sprawie odłączenia się Krymu od Ukrainy i dołączenia do Rosji. Rezolucja odwołuje się do jednego z postanowień Karty Narodów Zjednoczonych dotyczących chronienia jedności i spójności terytorialnej państw członkowskich. Ponadto rezolucja zwraca uwagę na to, że Rosja zobowiązywała się do nieatakowania Ukrainy w ramach Memorandum Budapesztańskiego z 1994 roku oraz Paktowi o Przyjaźni, Współpracy i Partnerstwie zawartym między tymi państwami w 1997. Debata nad rezolucją była niezwykle burzliwa i zakończyła się wynikiem 100 głosów za, 11 przeciw i 58 państw wstrzymało się od głosowania. 24 państwa członkowskie nie wzięły udziału w głosowaniu. W ramach debaty Ukraina odwoływała się do umów międzynarodowych, a także do Deklaracji Zasad Prawa Międzynarodowego oraz drugiego artykułu Karty Narodów Zjednoczonych. Rosja powoływała się na prawo do ochrony własnych obywateli oraz próbowała przekonać forum o wyższości prawa do samostanowienia mieszkańców Krymu. Ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Samantha Power przekonywała, że „przymus nie może być środkiem prowadzącym do samostanowienia” po czym dodała, że „granice nie są tylko subtelną sugestią”. Wyniki głosowania nad tą rezolucją moralnym zwycięstwem Rosji okrzyknął jej ambasador przy ONZ Witalij Churkin, sugerując, że fakt, że ponad połowa państw członkowskich nie zaakceptowała tej rezolucji jest budujący i świadczy o poszanowaniu prawa do samostanowienia. W trakcie całej dyskusji na temat Krymu, szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow argumentował, że zobowiązaniem Memoranda Budapesztańskiego było nieużywanie pocisków atomowych w przypadku konfliktu z Ukrainą co szybko zostało określone przez społeczność międzynarodową jako kłamstwo. Władimir Putin zarzekał się, że Memorandum Budapesztańskie podpisywane było z Ukrainą, a w chwili aneksji Krymu, ten był osobnym, autonomicznym bytem państwowościowym.
Kolejnym skutkiem międzynarodowym spowodowanym przez aneksję Krymu przez Rosję są sankcje ekonomiczne wprowadzone przez wiele państw. Kary były implementowane w 3 etapach. Pierwszy rozpoczął się wraz z udokumentowaniem obecności rosyjskiego wojska na Krymie. Na początku sankcje wprowadziły Stany
Zjednoczone dla ludzi zaangażowanych w sytuację na półwyspie zabraniając im wstępu do Stanów Zjednoczonych i mrożąc ich amerykańskie konta bankowe. Po referendum 16 marca sankcje wprowadziła Unia Europejska, Kanada oraz Japonia. Jednak wszystkie dotyczyły osób indywidualnych w tym przedstawicieli rosyjskiego parlamentu i biznesmenów. Sankcjami politycznymi było zawieszenie Rosji prawa do głosowania w Radzie Europy oraz zawieszenie w członkostwie w grupie G8. Po agresji Rosji na Donbas zostały zaimplementowane sankcje ekonomiczne, dotyczące już poszczególnych części gospodarki Federacji Rosyjskiej. Wiele państw wprowadziło ograniczenia handlu z Rosją, które w ostateczności doprowadziły ją do kryzysu ekonomicznego w 2015-2016 roku. Według Wladimira Putina sankcje oraz manipulowanie cenami ropy i gazu przez Stany Zjednoczone doprowadziły Rosję do utraty ponad 500 miliardów dolarów. Rosja w obliczu kar i blokad nie pozostawała bierna. Ona także starała się rywalizować z państwami zachodnimi wprowadzając indywidualne zakazy podróżowania do kraju, ograniczając import własnych towarów i działania międzynarodowych korporacji na własnym terytorium. Unia Europejska na wskutek własnych oraz rosyjskich ograniczeń straciła blisko 100 miliardów dolarów, które rozkładają się na 27 państw członkowskich. Powoduje to straty gospodarcze wśród nich i podnoszą się głosy w całej Europie za zdjęciem wciąż trwających sankcji, gdyż zaczęły one bardziej szkodzić Europie niż Rosji.
25 listopada 2018 rosyjskie FSB otworzyło ogień i pojmało trzy ukraińskie okręty podróżujące z Morza Czarnego nad Morze Azowskie przez Cieśninę Kerczeńską. Rejon ten międzynarodowo jest uznawany za strefę transgraniczną, ponieważ nie jest uznawana aneksja Krymu przez Rosję. Jednak Rosja traktuje ten fragment jako własne wody terytorialne. Na podstawie dokumentu z 2003 roku Cieśnina Kerczeńska i Morze Azowskie miały być strefą wolną, nienależącą do żadnego z państw. Jednak Rosja odparła, że umowa dotyczyła tylko Morza Azowskiego, a więc przepływając okrętami wojennymi przez Cieśninę Kerczeńską, bez pozwolenia, Ukraina narusza wody terytorialne Rosji, powołując się na Konwencję o Prawie Morza i artykuły §38 i §44. Obawiając się inwazji Ukraina wprowadziła na terenie niektórych okręgów stan wojenny. Putin zarzucał prezydentowi Ukrainy Petrowi Poroszence, że chce tą akcją zdobyć popularność w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Krymski sąd skazał marynarzy z 3 okrętów na 60-dniowy areszt. Z czasem został uruchomiony tranzyt handlowy przez Cieśninę. 25 maja 2019 roku Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza zdecydował, że Rosja musi zwrócić zatrzymane okręty Ukrainie. Zatrzymani marynarze zostali wypuszczeni z moskiewskiego więzienia w listopadzie 2019 roku. Organizacja Narodów Zjednoczonych wydała rezolucję nakłaniającą Rosję do wycofania sił z Krymu i wschodniej Ukrainy, która była pokłosiem zatrzymania trzech okrętów. Incydent na Cieśninie Kerczeńskiej okazał się być niczym więcej jak pokazem siły w regionie i próbą udowodnienia, kto jest władcą tamtejszych lądów i mórz. Rosja nie wycofała swoich sił ani z Donbasu, ani z Krymu. Mimo stanowczych rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych i amerykańskich lotniskowców wpływających na Morze Czarne.
Jeżeli chodzi o kwestie ekonomiczną Rosja bardzo mocno ucierpiała poprzez kryzysy wizerunkowe powiązane z jej ekspansją na Krym i wschodnią Ukrainę. Rosja nie była na początku w stanie skutecznie odpowiedzieć na implementowane na nią sankcję co sprawiło, że straciła ogromną ilość pieniędzy oraz wpadła w kryzys gospodarczy, którego efekty odczuwa do dzisiaj. Jednak wziąwszy pod uwagę upływ czasu, straty państw, które te sankcje chętnie implementowały w 2014 i 2015 roku, podnoszącą się
gospodarkę Federacji Rosyjskiej możemy wnioskować, że z czasem ta sytuacja przemieni się w remis. Gdy państwa Unii Europejskiej zaczną się wycofywać z sankcji, co jest bardzo prawdopodobne w obliczu kryzysu związanego z epidemią COVID-19, będzie to znak dla Rosji, że świat już zapomina o ich agresji.
Dyplomacja rosyjska jest uważana za jedną z najlepszych na świecie. W sposób niezwykle zręczny potrafi zjednywać sobie sojuszników i osiągać zamierzone cele. Nawet jeżeli ostatecznie nie uda się osiągnąć tych intencji, to i tak dyplomaci tego państwa potrafią przekuć swoje potknięcie w sukces. Znakomicie to oddał konflikt na Krymie. W obliczu jawnych naruszeń Karty Narodów Zjednoczonych, Deklaracji Zasad Prawa Międzynarodowego o nieużywaniu siły oraz wielu bilateralnych umów z Ukrainą, Rosję nie spotkały realne konsekwencje. Owszem, społeczność międzynarodowa uznaje, że Krym nie jest rosyjski, wykluczyła Rosję z grupy państw G8, zawiesiła prawo głosowania w Radzie Europy oraz wydała rezolucje potępiające jej działania, to na koniec dnia liczy się to, że Rosja pokazała swoją siłę, zdobyła nowe terytorium i nie wybuchł z tego powodu globalny konflikt.
Nasze rozważania na temat statusu prawnego Krymu zacznijmy od stanowiska prezentowanego przez Ukrainę oraz gro forum międzynarodowego. Półwysep Krymski jest częścią Ukrainy, która bezprawnie okupowana jest przez Federację Rosyjską. Stanowisko to oparte jest na uznaniu za nielegalny akt niepodległości Krymu i oparte na nim referendum akcesyjne do Federacji Rosyjskiej. De iure Autonomiczna Republika Krymu cały czas jest częścią Ukrainy. Rosja oraz państwa takie jak Afganistan, Kuba, Nikaragua, Korea Północna, Syria, Wenezuela i Białoruś twierdzą, że ludność Krymu ma prawo do samostanowienia i przez to, że wybrała w demokratycznym referendum bycie częścią Federacji Rosyjskiej za taką ją należy uznać. Ponadto dodają, że w 2010 roku Kosowo wystosowało niemalże identyczny akt niepodległości do tego, który 4 lata później został ogłoszony na Krymie, i został on uznany za legalny przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Nie da się ukryć, że dzisiaj na Półwyspie Krymskim mówi się w języku rosyjskim, płaci się rosyjskimi rublami, posługuje się rosyjskim czasem i ogląda się rosyjską telewizję. Władzę ustawodawczą sprawuje krymski parlament z prorosyjską orientacją, na czele władzy wykonawczej stoi cały czas Siergiej Aksjonow, a sprawiedliwość wymierzają sądy podległe Konstytucji Republiki Krymskiej i Konstytucji Federacji Rosyjskiej. Na granicy Krymu z Ukrainą odbywają się bardzo szczegółowe kontrole podczas gdy Rosję z Krymem łączy nowoczesny, wybudowany za rosyjskie ruble, najdłuższy most w Europie po którym przebiega autostrada, a wkrótce także linia kolejowa. Skalę integracji Krymu z państwem rosyjskim obrazuje szereg ankiet przeprowadzonych przez zespół prowadzony przez prof. Gwendolyn Sasse. Pomimo utrudnień związanych z dostępem do tamtejszych terenów udało się w 2017 roku zbadać opinię publiczną ludności krymskiej. 86% populacji twierdziło, że gdyby referendum odbyło się wtedy to wynik pozostałby taki sam. Ponad połowa ankietowanych twierdzi, że Ukraina zaniedbała ten region, chociaż pod rosyjską władzą ich status ekonomiczny uległ pogorszeniu. Wieńcząc, autor pragnie zauważyć, że ta gra pozorów, którą stoczyła Rosja w 2014 roku ma tak naprawdę jednego, pełnego zwycięzcę – Wladimira Putina. Pokazał swoją siłę militarną i organizacyjną. Wykazał się niewzruszalnością na forum międzynarodowym. Każdy problem gospodarczy w państwie był pokazywany przez państwową telewizję jako zemsta „paskudnych” zachodnich państw. Krym stał się tylko ofiarą Putina i pomimo posiadania statusu prawnego republiki autonomicznej, ale zależnej względnej Ukrainy, tak de facto z dnia na dzień staję się coraz bardziej inkorporowany przez putinowską Rosję.