Religia voodoo a obecna sytuacja na Haiti

Olaf Piasta

REDAKCJA SZ

4/15/2024

Haiti to kraj, który głębokie znaczenie oddolnych struktur i hierarchii społecznych ma wpisane w DNA. Przyczyn tego należy upatrywać w długiej historii odmienności, izolacji i opresyjnych rządów. Ogromną społeczną rolę odgrywa charakterystyczna dla Haiti religia voodoo. Poznanie jej charakterystyki i funkcji pozwala zrozumieć szokujące wydarzenia, które mają tam obecnie miejsce.

Prawdziwa, haitańska religia voodoo ma niewiele wspólnego z jej popularnymi portretami z mediów. Poza funkcjami teologicznymi pełni funkcje konsolidacyjne. Chodzi tu przede wszystkim o tajne religijne stowarzyszenia – Bizango. W ramach tych grup istnieje oddzielna hierarchia, nazewnictwo, rytuały, a także system sądowniczy. Przywódcy nazywani są królem/królową/prezydentem. Pod nich podlegają marszałkowie, heraldowie, sędziowie itd. W tych rozbudowanych systemach każdy członek jest w jakiś sposób podporządkowany społeczności. Grupy Bizango poprzez budowanie wewnętrznych hierarchii zapewniają stabilność w mocno rozchwianym kraju. W regionach gdzie nie ma policji, pełnią również rolę stróżów porządku.

Najnowsza polityczna historia Haiti jest pełna osobliwości. Tezę potwierdza m. in. przykład Francoisa „Papa Doca” Duvaliera - prezydent Haiti w latach 1957 -1971. Dwa lata po objęciu władzy założył Tonton Macout – paramilitarną grupę wojskową. Powstała w oparciu o istniejące już struktury Bizango, wchłaniając wiele z nich i składając się w znacznej większości z ich członków. Jako zbrojne ramię prezydenta, stanowiła zaufaną siłę paralelną do chwiejnej armii. Grupa w każdym aspekcie odwoływała się do religii voodoo. Swoją nazwę zawdzięczała imieniu złego bóstwa, które porywa i karze małe dzieci za to, że są niegrzeczne. Grupa odpowiedzialna za 30-60 tys. zabójstw, nosiła nazwę, która odpowiadałaby polskiej Babie Jadze.

Sam Papa Doc czerpał z religijnych zabobonów, upodabniając się do Barona Samedi – obrońcy zmarłych. Tradycyjnie jego postać przedstawiana była jako nosząca cylinder, czarny frak, ciemne okulary i z twarzą pomalowaną na wzór czaszki. Ten zabieg służył mu jako sposób zastraszania przeciwników, tworzenia aury tajemniczości i boskiej siły.

Świadomość historycznej roli voodoo, silnych struktur społecznych, niestabilności władzy i znacznej odmienności kulturowej od regionu wyposaża nas w lepszą możliwość zrozumienia kilku aktualnych fenomenów.

Bwa Kale

Mieszkańcy, latami terroryzowani przez gangi, w lipcu 2023 zaczęli formować specjalne grupy, mające stawiać opór. Bwa Kale mordowali, palili i wystawiali ciała gangsterów na pokaz w widocznych miejscach jako ostrzeżenie.

Te działania brzmią bardzo brutalnie. W wielu innych regionach efektem byłoby zwiększenie niepokojów i pogłębienie kryzysu. Ale nie na Haiti. W kraju voodoo ruch Bwa Kale odniósł wydatne sukcesy. Eksponowało się to w kilkuprocentowym wzroście kursu lokalnej waluty – gourde’a – w miesiącach największej intensywności ich działań.

Przejęcie kontroli przez gangi

Od lat w przypadku Haiti mówiło się o interwencji zagranicznej, jako jedynym skutecznym sposobie przywrócenia spokoju. Potencjalnymi kandydatami były Stany Zjednoczone i Francja. Oba kraje mają jednak złą reputację na Haiti. Przyczyniły się do tego historyczne kolonizacja i okupacja.

Z tego powodu zdecydowano się na sprowadzenie do kraju jednostek z państwa afrykańskiego. Z najlepszym przyjęciem spotkała się oferta złożona przez Kenię. Misja miałaby się składać z 1000 kenijskich policjantów. Kenia wysyłała już wcześniej żołnierzy do kilku krajów afrykańskich. W tym przypadku dodatkową zachętą dla Kenii było amerykańskie finansowanie. Amerykanie, mający głęboki interes w zaprowadzeniu porządku w regionie, byli gotowi zapłacić kenijczykom 133 miliony dolarów. Przemoc na Haiti wywołała ogromną falę migracji do najbliższego stanu - Florydy. Migracja jest kluczowym tematem całej kampanii prezydenckiej.

Gdy premier Haiti, Ariel Henry, poleciał do Kenii w celu finalizacji układu gangi, pod przywództwem Jimmy’ego “Barbecue” Chériziera, wykorzystały jego nieobecność i przejęły władzę w nad większością stolicy. Skuteczna akcja pozwoliła im także zasilić szeregi poprzez uwolnienie ponad czterech tysięcy skazanych. W przeciągu kilku godzin rząd utracił kontrolę nad większością stolicy – Port au Prince – w tym lotniskiem. Po kilku dniach Ariel Henry zrezygnował. Faktycznym rządzącym kraju stał się więc były policjant, a obecnie gangster Barbecue.


Obecny kryzys

W tej chwili w Georgetown w Gujanie obraduje rada mająca na celu wyznaczenie nowego, przejściowego szefa rządu Haiti. Rząd nieposiadający silnego umocowania w oddolnych strukturach społecznych nie ma szans skutecznie zarządzać Haiti. Moim zdaniem zawiedzie nawet w tak podstawowym zakresie jak bezpieczeństwo, wyżywienie czy sprawny transport. Władza wybierana w oderwaniu od wewnętrznej struktury Haiti i bez oddolnego poparcia ludności nie będzie w stanie sprawnie funkcjonować.

Korzeni powyższych, trudnych do zrozumienia dla nas fenomenów, należy szukać w długiej haitańskiej tradycji tworzenia lokalnych hierarchii i struktur stojących w wiecznej opozycji do nieprzyjaznej władzy państwowej.

Oddolny ruch społeczny Bwa Kale, polegający na pokazowych mordach i odstraszaniu przy użyciu spalonych ciał gangsterów. Gangsterzy, którzy biorąc odwet de facto przejęli władzę w kraju. Obu tych zjawisk nie sposób zrozumieć w oderwaniu od znaczenia religii voodoo i oddolnych struktur Bizango w kraju.

Źródło: Odelyn Joseph / AP Photo

Źródło: Bettmann/Getty Images

Źródło: AFP/Getty Images